Co robimy na zajęciach logopedycznych przez 60 minut?

Photo by Snapwire on Pexels.com

To może najpierw czego nie robimy 😉 Nie siedzimy 60 minut przy stoliczku, bo to wbrew naturze dziecka, które uczy się poprzez zabawę, działanie, ruch… A praca na sofie czy dywanie wcale nie jest mniej wartościowa, bo wykonywana w innym miejscu. W moim gabinecie stacjonarnym dominują stonowane barwy, nie ma kolorowych ozdób, dekoracji, stolik i koc, który rozkładamy na dywanie są w jednolite. Sprzyja to koncentracji na zadaniu. Jeżeli pracujemy w domu rodzinnym dziecka również staram się wygospodarować jakieś miejsce, które jednoznacznie kojarzy się z zajęciami logopedycznymi np. przywożę lustro z okiennicami i koc. Zazwyczaj dzieci szybko akceptują formę moich zajęć – wiedzą, że mimo dobrej zabawy i ciekawych materiałów terapia to również zaangażowany wysiłek.

A zatem co robimy? Oczywiście wykonujemy ćwiczenia oddechowe, fonacyjne i artykulacyjne – usprawniamy język, mięśnie okrężne warg, podniebienie; wywołujemy głoski, których dziecko nie realizuje bądź realizuje niewłaściwie. Ta część zajęć nie przekracza jednak więcej niż 15 minut.

W poprzednim poście pisałam o tym, jak złożonym procesem jest mowa a zatem w pozostałej części zajęć zajmujemy sie usprawnianiem funkcji potrzebnych do komunikacji językowej. Ćwiczymy pamięć symultaniczną i sekwencyjną, myślenie logiczne, analizę wzrokową i słuchową, budujemy zbiory, sekwencje, szeregi i relacje. Wspomagamy się nauką czytania metodą sylabową prof. J. Cieszyńskiej. Rozwijamy lewą półkulę mózgową jako odpowiedzialną za mowę.

Ważną częścią zajęć jest gimnastyka dłoni. Ośrodek mowy jest blisko związany w mózgu z ośrodkiem motoryki małej – liczne badania podkreślają związek mowy ze sprawnością dłoni. Zatem wykonujemy różne ćwiczenia usprawniające motorykę małą i łączymy je z koordynacją wzrokowo – ruchową.

W trakcie zajęć logopedycznych pracujemy też nad kształtowaniem kompetencji językowych. A zatem budujemy zdania, dopasowujemy zdania do obrazków i sytuacji, rozpoznajemy intonację, ćwiczymy gramatykę języka polskiego, składnię i fleksję. Wszak celem terapii logopedycznej jest nie tylko poprawna artykulacja, ale posługiwanie się językiem mówionym w sposób prawidłowy, adekwatny do sytuacji, biegły.

Z dziećmi, które mają dużą potrzebę ruchu, są pobudliwe wykonuję jako przerywniki krótkie zabawy logorytmiczne z użyciem prostych instrumentów typu grzechotki, klawesy czy kołatki.

Na zakończenie zajęć ok. 10 minut przeznaczam na konsultację z rodzicem i przekazanie wskazówek dotyczących pracy w domu.